Rzeź ( Carnage ) – 2011

7422452.6

Reżyseria: Roman Polański

Scenariusz: Roman Polański, Yasmina Reza

Produkcja: Francja, Hiszpania, Niemcy, Polska

Gatunek: dramat, komedia

Moja ocena: 9/10

Początek roku. Drugi lub trzeci film, który widziałem w 2013 i już tak mocne pierdolnięcie. Co prawda film miał swoją premierę w 2011, ale ja sięgnąłem po ten tytuł dopiero teraz. I żałuje tylko jednego, dlaczego tak krótko. Kiedy już rozsmakowałem się w Rzezi, nagle reżyser postanowił mi wyrwać z ust pyszny kawałek tortu. Tak czy inaczej 1 godzina i 19 minut z tym filmem, to był prawdziwy pokaz aktorski, reżyserski oraz popis scenarzystów.

Film  przedstawia nam spotkanie dwóch nowojorskich par. Syn jednego z duetów uderzył dotkliwie syna drugiej pary i to właśnie zdarzenie jest istotą spotkania obu małżeństw. Początkowo spokojna rozmowa dorosłych ludzi przeobraża się w słowną walkę, gdzie nieoczekiwanie zaczynają się spierać  mężowie z własnymi żonami i na odwrót, a nie tylko obce pary. W Rzezi, która porusza bardzo poważne problemy, znaleźć możemy również wiele groteskowego humoru i zabawnych scen. Reżyser i aktorzy świetnie krok po kroku budują napięcie. Choć końcówka filmu przebija balon z powietrzem, to samo zakończenie obnaża słabości oraz brudy dorosłego życia. Problem, z którym rodzice nie mogą sobie poradzić, i który napsuje im wiele krwi, dzieci potrafią rozwiązać szybko i bez zbędnego dochodzenia winowajcy, osądzania, wytykania sobie wad i innych niedoskonałości. Jeżeli zgoda, to po prostu bez ustaleń, bez oczekiwań.

Pomimo umieszczenia Rzezi w m.in. kategorii komedia, ja nie chce na siłę nazywać tego filmu komedią. Owszem jest tutaj sporo zabawnych scen, ale są one tylko osłoną dla bardzo ważnych spraw, które ze śmiechem w życiu nie mają wiele wspólnego. Muszę koniecznie wspomnieć również o scenarzystce Yasminie Reza, autorce sztuki na podstawie, której Polański wyreżyserował film. Francuska aktorka i dramatopisarka napisała Boga mordu, na kanwie której powstała produkcja w 2006 roku. Jej zaangażowanie w napisanie scenariusza do filmu przyniosło wiele dobrego.

Aktorsko film jest wspaniałym koncertem, bez słabych punktów. Każdy z pośród czwórki głównych aktorów, wzniósł się na wyżyny swoich możliwości i wręcz z teatralną precyzją przedstawił nam swoje role. Nie chcę nikogo wywyższać ale gra Jodie Foster, przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Co prawda wiedziałem, że można się po niej wiele spodziewać, wiedziałem jak zagrała w Milczeniu owiec, ale tutaj była CUDOWNA, WSPANIAŁA ! ! ! Pokazała, że z pozoru spokojna i opanowana Penelope Longstreet, potrafi być uszczypliwa, a nawet potrafi porządnie się wkurwić. Kate Winslet, która jest jedną z moich ulubionych aktorek również zagrała świetnie, chociaż w jej przypadku odniosłem wrażenie, że choć nie wiele się starała to i tak jej geniusz i talent spowodował, że postać Nancy Cowan jest rewelacyjnie zagrana. Sama Kate Winslet piękna. Jest to kolejny film, który przekonuje mnie do talentu Johna C. Reilly`ego. Od czasów jego debiutu u boku Roberta De Niro w filmie Neila Jordana  We`re no Angels, trzyma wysoki poziom. W końcu Christoph Waltz, którego zawsze będę pamiętać z Bękartów wojny, w których przyćmił kilku aktorów, również w tej produkcji nie zawiódł. Jest dobry, bardzo dobry. Jako ciekawostkę dodam, że epizod a mianowicie Zacharego Cowana zagrał Elvis Polanski.

Podsumowując mamy tutaj świetne studium człowieka, tego jak z pozoru łatwa rozmowa może przemienić się w kłótnie. Znowu podkreślę, że aktorsko film jest wspaniały, akcja rozgrywa się bardzo naturalnie i płynnie. Rzeź ani przez moment nie nudzi, wręcz przeciwnie jest ogromnym magnesem. Teraz marzę aby historię tą zobaczyć na deskach teatru. Na koniec powiem, że nie zgadzam się z zarzutami, iż przez zamknięcie całej historii w czterech ścianach i oparciu w dużej mierze obrazu na dialogach tytuł ten nie nadaję się na kina. Drodzy oponenci nie wiem kto ma rację . . . ale mylicie się na pewno wy ;). Polecam, polecam, polecam i jeszcze raz polecam. Jestem ciekawy jak wy oceniacie ten film ? Pozdrawiam i zdradzę, że szykuje kolejną recenzję również bardzo bardzo pozytywną. Hej !

9 uwag do wpisu “Rzeź ( Carnage ) – 2011

  1. Film widziałem już dobry czas temu. To rewelacyjny obraz psychologiczny ludzi ze sobą nie związanych. Polański w świetny sposób przedstawia nam historię, niby błahą a jak mocna w przekazie. Polański po raz kolejny pokazał swoją wielkość – również polecam ten film.

    • Nie spodziewałem się tak szybkiego Twojego odzewu 😉 Dzięki za komentarz i pozdrawiam. A co do obrazu psychologicznego ludzi to jednak są związanie bo po 1 są to małżeństwa a po 2 łączy ich sprawa ich dzieci 😉 Pozdrawiam serdecznie :):)

      • pod tym względem tak, ja podszedłem do tego jako jednostki. Oczywiście małżeństwa, ale jak w trakcie widzimy – sami dobrze się nie znają dobrze. Przez to mamy jak by cztery osoby, które wyzwalają „siebie” podczas tego spotkania. Sprawa dzieci odchodzi na dalszy plan.

  2. Uważam,że takie scenariusze pozwalają nie tylko poznać warsztat aktorski danego aktora,ale również rozwijają go pod tym względem. Polański na planie jest podobno wymagający,drobiazgowy i to widać w jego filmach.Żałuję że na Rzeź nie wybrałam sie do kina,w końcu nie tylko na sci-fi z komputerowymi efektami specjalnymi warto chodzić. Dla mnie to film-sztuka,teatr w kinie i cieszę sie,że to własnie Polański a nie ktoś inny wykorzystał ten scenariusz.

    Pozdrawiam

    • Zgadzam się, że tą jego pozytywną upierdliwość widać, filmy są doskonałe. Jednak uważam, że to iż miejscem akcji były przede wszystkim 4 ściany nie powoduje, że ogląda się ten film jak sztukę na deskach teatru, tylko właśnie jako film, którym Rzeź jest.

  3. Wielu krytyków pojechało dosyć mocno po tym filmie ze względu na zbyt teatralny scenariusz. Pamiętam, że długo nie mogłam się przekonać do obejrzenia tego filmu i poniekąd zmusiła mnie do tego sytuacja – została postawiona przed faktem dokonanym, DVD zostało przyniesione, film włączony, a ja lekko zniesmaczona zaczęłam oglądać. Jakie było moja zdziwienie! Ten film okazał się być nie tylko niesamowicie zagrany, ale również świetnie naśmiewa się z amerykańskiej klasy średniej, pokazując dwa różne podejścia do życia i rozwiązywania problemów, które są tak samo sztuczne i w gruncie rzeczy tak samo niecywilizowane (swoją drogą dyskusja w filmie czy coś jest cywilizowane czy nie również jest przezabawna).

  4. Mnie to nawet intryguje ta nieco teatralna forma. Lubię filmy, w których fabuła jest nieco ascetyczna, przestrzeń nie zmienia się co chwila. Muszę koniecznie obejrzeć ten film

Dodaj odpowiedź do bierkisztuki Anuluj pisanie odpowiedzi